Wierząc, że każda niepewność zostanie rozmyta i każda resztka snu odespana. I że ocalenie nadejdzie, przystań przypłynie, a port się odnajdzie.
Stadium roz-marzenia.
Jest dziś tylko jedno światło dla mnie.
Z dwubiegunowości ku prostej drodze… na skrzydłach.
Ręce, które leczą. Podniebny lot.
„Stoję na środku drogi z odchyloną w tył głową i gapię się w niebo. Tak łatwo można zapomnieć, jak cudowny jest świat” William Wharton „Al”.
Nasza A.